.

.

niedziela, 22 grudnia 2013

Szewc bez butów chodzi....


Tak, jak w popularnym porzekadle szewc bez butów chodzi - tak ja ostałam się bez dekoracji. Wszystkie ozdoby, które do tej pory zrobiłam jakoś rozeszły się po rodzinie i znajomych. Wczoraj zrobiłam  dla siebie na szybko wianek, zajęło mi to raptem 10 minut i..... zgadnijcie?
Dzisiaj czeka mnie pracowity dzień: prywatnie i służbowo. Mam zamiar jeszcze jakieś dekoracje wykonać, sama jestem ciekawa kiedy to zrobię!
Tymczasem życzę miłego dnia i spokoju... przede wszystkim spokoju...















Pomiędzy pierogami a makówkami udało mi się sklecić ten wianek:


czwartek, 5 grudnia 2013

Pierwsze koty za płoty



Pierwsza próba filcowania na sucho i pierwsza broszka z zamka.

Efekty: koń jaki jest każdy widzi! Jeszcze troszkę za duża ta broszka i najprostsza z najprostszych.
Koszty: trzy igły złamane i pokłute palce